Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące partii chrupek kukurydzianych Tygryski o smaku toffi. W produkcie, który miał być bezglutenowy, wykryto obecność glutenu. Dla osób z celiakią lub nietolerancją to poważne zagrożenie zdrowia.
Gluten w produkcie z etykietą „bezglutenowy”
Niepokojące wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarnej dotyczyły partii Tygryski Chrupki kukurydziane o smaku toffi 70 g, numer partii A0430, z datą minimalnej trwałości do stycznia 2026 roku. Produkt został oznaczony jako bezglutenowy, jednak badania wykazały obecność glutenu. Spożycie takiego produktu przez osoby z alergią może wywołać reakcję uczuleniową lub inne objawy charakterystyczne dla nietolerancji glutenu.
Producentem chrupek jest TBM Sp. z o.o. z Kunowa w województwie świętokrzyskim, firma dobrze znana na rynku przekąsek. Jak zapewniają przedstawiciele spółki, błąd nie był zamierzony, a procedura wycofania towaru rozpoczęła się natychmiast po otrzymaniu informacji z GIS.
Działania producenta i służb sanitarnych
Firma TBM poinformowała odbiorców o zaistniałej sytuacji i rozpoczęła proces wycofywania kwestionowanej partii z rynku. Cała operacja odbywa się pod nadzorem organów urzędowej kontroli żywności. GIS przekazał, że trwa postępowanie wyjaśniające mające ustalić, w jaki sposób gluten znalazł się w produkcie oznaczonym jako wolny od tego składnika.
Służby sanitarne przypominają, że podobne przypadki, choć rzadkie, zdarzają się nawet u uznanych producentów. Dla osób z celiakią lub silną nietolerancją glutenu nawet śladowe ilości białka mogą prowadzić do ostrych reakcji organizmu. Trudno się dziwić, że ostrzeżenie GIS wywołało niepokój wśród konsumentów – bo zaufanie do etykiety, raz utracone, wraca najwolniej.
Kontrola jakości to nie formalność
Sprawa chrupek Tygryski pokazuje, że nawet w czasach rygorystycznych standardów żywnościowych czujność konsumenta i odpowiedzialność producenta pozostają równie ważne. Dla wielu rodzin produkty bezglutenowe to nie moda, lecz codzienna konieczność. Każda taka sytuacja przypomina, że bezpieczeństwo żywności to proces, który zaczyna się w fabryce, ale kończy dopiero na stole.