Publiczny system ochrony zdrowia kosztuje coraz więcej — i choć niektóre liczby mogą brzmieć abstrakcyjnie, w gruncie rzeczy opisują konkretne wybory: leki, terapie, operacje i powolną walkę o zdrowie tych, którzy mają na nie najmniej czasu i sił. W 2024 roku Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczył na opiekę zdrowotną łącznie 169 miliardów złotych, co przekłada się na średni „koszt pacjenta” w wysokości 5250 zł rocznie.
Wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym to 750 zł. Ale za tą średnią kryją się ogromne różnice — zależne od wieku, płci, a przede wszystkim rodzaju schorzeń, które wymagają terapii wykraczających poza standardowe procedury.
Najdroższe terapie i zasada Pareto
NFZ przeznacza 80 proc. środków na leczenie 20 proc. pacjentów. To nie slogan, ale wynik analizy kosztów: tylko 1 proc. Polaków „pochłonął” ponad 47 mld zł, a leczenie najdroższych stu pacjentów w 2024 roku kosztowało 357 mln zł. Dla porównania — to o 43 mln więcej niż rok wcześniej.
W latach 2020–2024 aż 756 tys. pacjentów wymagało terapii kosztujących powyżej 100 tys. zł, a 14,4 proc. całego budżetu Funduszu pochłonęły przypadki, w których koszt leczenia jednego pacjenta przekroczył 250 tys. zł. Widać wyraźnie, że intensywna medycyna kosztuje — i że jej koszt koncentruje się wokół relatywnie wąskiej grupy chorych.
Kto kosztuje najwięcej?
Mężczyźni w wieku 75–79 lat generują najwyższe wydatki w systemie. Średnio leczenie jednego pacjenta w tej grupie kosztowało 13,63 tys. zł. W przypadku kobiet w tym samym wieku — 10,58 tys. zł. To właśnie w tej kategorii wiekowej widać największe różnice. Dla porównania, przeciętne roczne wydatki na leczenie kobiet wynoszą 5,1 tys. zł, a mężczyzn — 5,3 tys. zł.
Wydatki rosną z roku na rok, ale za tym wzrostem stoi coś więcej niż tylko inflacja. To również odpowiedź na potrzeby — tych, którzy już dziś walczą o zdrowie, i tych, którzy dopiero znajdą się w statystykach.