Zimą, gdy z kominów unoszą się gęste kłęby dymu, wielu Polaków nie otwiera już okien. Nie z powodu chłodu, lecz strachu przed tym, czym oddycha. Nowy raport “Pełną piersią? Polki i Polacy o smogu i jakości powietrza” pokazuje, że większość z nas widzi w smogu poważne zagrożenie dla zdrowia – i odczuwa jego skutki na własnym ciele.
Oddychamy strachem i pyłem
Z badań Fundacji More in Common wynika, że 87 procent Polaków uznaje smog za realne zagrożenie zdrowotne, a dwie trzecie ankietowanych odczuwa skutki złej jakości powietrza. Najczęściej pojawiają się bóle głowy, kaszel, problemy z oddychaniem i podrażnienia oczu. Co piąty badany zauważa nasilone objawy alergii i astmy, a co dziesiąty wskazuje na problemy z sercem. Lekarze nie mają wątpliwości – wdychane zanieczyszczenia przenikają do krwiobiegu i obciążają cały organizm. Jak ujął to jeden z uczestników badania, „smog zabija – nie tylko płuca, ale i serce”.
Reakcje na smog – zamknięte okna, zamknięci ludzie
Na informacje o przekroczonych normach zanieczyszczenia reagujemy lękiem, złością i bezsilnością. 60 procent Polaków zmienia codzienne nawyki – unika spacerów, rezygnuje z biegania, włącza oczyszczacze powietrza. W niektórych miastach, gdy alerty RCB ostrzegają przed smogiem, ulice pustoszeją. Mimo to aż 40 procent badanych przyznaje, że w czasie epizodów smogowych nie zmienia nic w swoim zachowaniu – może z przyzwyczajenia, może z rezygnacji. Bo jak długo można walczyć z powietrzem, którym trzeba oddychać każdego dnia?
Poprawa widoczna tylko w statystykach
Według danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska jakość powietrza w Polsce w ostatnich latach powoli się poprawia, lecz regionalne różnice są ogromne. W wielu miejscowościach zimowy smog powraca co roku jak choroba przewlekła. Powietrze bywa tak złe, że da się je wyczuć – gęste, gryzące, z ciężkim zapachem dymu. I choć w raportach widać postęp, w codziennym oddechu Polaków nadal czuć zanieczyszczenie, które nie pozwala nabrać powietrza pełną piersią.