Planowane oszczędności w Narodowym Funduszu Zdrowia wywołały burzę – zarówno w środowisku medycznym, jak i wśród polityków opozycji. Chodzi o możliwe przywrócenie limitów na leczenie zaćmy, badania tomograficzne i rezonans magnetyczny. Po publikacji Business Insider Polska, w której ujawniono treść korespondencji między resortami, Ministerstwo Zdrowia postanowiło zabrać głos i przedstawić swoje stanowisko.
Napięcia między resortami i niepewność szpitali
Z dokumentów wynika, że minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda zaproponowała obniżenie kosztów NFZ o ponad 10 miliardów złotych w 2026 roku. Minister finansów wciąż nie odpowiedział na to pismo, a brak decyzji oznacza, że plan finansowy funduszu nie został zatwierdzony – choć powinno to nastąpić już latem. Szpitale i przychodnie znalazły się w trudnej sytuacji: nie znają budżetu na kolejny rok, więc nie mogą zaplanować ani zatrudnienia, ani liczby świadczeń. To drugi raz z rzędu, gdy w grudniu system zdrowia wciąż nie ma pewności co do finansowania.
Ministerstwo uspokaja, ale nie wyklucza zmian
W oficjalnej odpowiedzi resort zdrowia przyznał, że żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte, a wszelkie propozycje pozostają na etapie analiz. Trwają rozmowy z resortami finansów i gospodarki, a także konsultacje z NFZ, AOTMiT i partnerami z Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia. Ministerstwo zapewnia, że priorytetem pozostaje bezpieczeństwo pacjentów, a ewentualne korekty mają służyć stabilizacji systemu, nie jego osłabieniu.
Ostra krytyka i polityczny spór
Propozycje oszczędności spotkały się z gwałtowną reakcją polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy nazwali je „okradaniem pacjentów”. Była minister zdrowia Katarzyna Sójka i prezes Jarosław Kaczyński mówią o „brutalnych cięciach”, choć – jak przypomina redakcja – to właśnie decyzje poprzedniego rządu przyczyniły się do obecnych problemów finansowych NFZ. Coroczne podwyżki minimalnych pensji medycznych, powiązane ze wzrostem średniego wynagrodzenia, zwiększyły wydatki funduszu o miliardy złotych. W tle pozostaje jedno pytanie: jak długo system ochrony zdrowia będzie funkcjonował w warunkach niepewności, która paraliżuje decyzje tych, od których zależy zdrowie milionów Polaków.