Choć coraz częściej słychać o przesuwanych zabiegach i finansowych problemach szpitali, rząd zapewnia, że sytuacja w systemie ochrony zdrowia jest pod kontrolą. Rzecznik rządu Adam Szłapka w rozmowie z Radiem Zet wykluczył możliwość zamknięcia części placówek i podkreślił, że reforma służby zdrowia jest w toku.
Brakuje pieniędzy, ale są nowe środki
Szpitale sygnalizują trudności – niektóre przesuwają operacje na przyszły rok, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie wypłacił pieniędzy za tzw. nadwykonania, a w budżecie Funduszu brakuje aż 14 miliardów złotych. Minister finansów przekazał już 3,5 miliarda, a kolejne środki – miliard złotych – mają zostać uruchomione decyzją premiera. Rzecznik rządu podkreśla, że w porównaniu z poprzednim gabinetem, na ochronę zdrowia przeznaczono o 80 miliardów złotych więcej, a rozmowy między resortami zdrowia i finansów trwają.
Reforma i napięcia ze środowiskiem lekarskim
Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które – jak zapowiedziano – mają usprawnić system, choć budzą kontrowersje. Wśród propozycji pojawiły się ograniczenia wysokości wynagrodzeń lekarzy oraz zakaz pracy w kilku miejscach jednocześnie. Samorząd lekarski ostrzega, że takie zmiany mogą pogorszyć dostęp pacjentów do specjalistów. Szłapka odpowiada, że minister Jolanta Sobierańska-Grenda „dobrze zna środowisko medyczne” i utrzymuje z nim kontakt.
Szpitale zostają, pacjenci mają być spokojni
Plotki o likwidacji 30 procent szpitali rzecznik nazwał nieprawdziwymi. – Nie słyszałem, by ktokolwiek rozważał taki scenariusz – stwierdził. Zapewnił też, że zabiegi ratujące życie oraz leczenie onkologiczne są nielimitowane i realizowane zgodnie z planem. Jak powiedział, „najważniejsze kwestie są opanowane” – a to w obecnych realiach służby zdrowia brzmi jak deklaracja, którą społeczeństwo chciałoby wreszcie uznać za pewną.
